Niechlubne miejsce trzecie] Setup / obsługa. Bywa, że nawet chętnie bym coś wyłożył na stół, ale jak tylko pomyślę o tym ile się to wykłada, a potem chowa, to momentalnie się odechciewa. Negatywnymi przykładami są zwłaszcza gry z kampanią, gdzie bywa, że ludzie później trzymają to, aż do kolejnej partii.
Niechlubne miejsce drugie] Czas rozgrywki - nie oznacza to, że długie tytuły nie mają prawa bytu. Niektóre mimo tego samego czasu, będą się ciągnąć, a inne nie. Dla przykładu jeśli gram w coś prościutkiego co polega na wykonywaniu w kółko tej samej czynności to zaczyna to szybko nużyć. Z kolei grając w duże gry, gdzie ciągle coś rozwijam, fajnie się obserwuje postępy z upływem czasu.
Niechlubne miejsce pierwsze] Downtime - albo chwali się za krótki, albo narzeka na bardzo długi. Ostatnio graliśmy w czwórkę z Clash of Cultures i choć każdy wykonywał swoje ruchy w miarę sprawnie, to czas oczekiwania na swoją turę był już momentami nieznośny. Wynika to w mojej ocenie z faktu, że każdy gracz wykonuje w swojej turze po 3 akcje. Czyli jak już dojdzie do mojej tury sytuacja w grze ulegała drastycznym zmianom (dokładnie dwunastu), które dopiero w swojej turze mogę zacząć analizować. Dla przeciwwagi uwielbiam niedocenianą moim zdaniem "Baronię", która gdzie każdy wykonuje po jednej krótkiej akcji czyniąc rozgrywkę dynamiczną i angażującą.
Social Plugin